Etui coraz więcej, ale nie robię tego na siłę. Serio. Jak to mówią potrzeba matką wynalazków. Jednak nie do końca był to wynalazek, ale potrzeba zachęciła mnie do działania. Zrobiłam mały reaserch wcześniej, żeby zobaczyć co jest na rynku i co najbardziej mi pasuje. Ostatecznie jeden model najbardziej mi się spodobał. Nie odwzorowałam go w stu procentach, ale nie o to chodziło. Wymierzyłam książkę, i zaczęłam szyć. Trochę mi zeszło, było sporo prucia, ale jak to zwykle bywa udało się.