Pokazywanie postów oznaczonych etykietą worek. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą worek. Pokaż wszystkie posty

sobota, 25 kwietnia 2020

Worek i piórnik, co należy wiedzieć przed szyciem?

Tak zwykle bywa, że zostanie nam trochę materiału, a najlepszy sposób na jego wykorzystanie to zrobienie piórnika, który będzie idealnie pasował do reszty. A tak naprawdę w tym przypadku było zupełnie odwrotnie, kupiłam materiał na piórnik, a worek pojawił się dużo później. Na instagramie w zapisanej relacji możecie zobaczyć jak powstawała kieszeń. Co do całości, to nie będę się nad nią rozwodzić, bo szycie worka, ale trochę bardziej zaawansowanego znajdziecie tutaj.

sobota, 6 kwietnia 2019

Worek na studia?

 Tak! Szczególnie do noszenia laptopa i innych rzeczy, których ja akurat bardzo dużo ze sobą zabieram. Krem do rąk, pomadka ochronna, kilka plastrów na wszelki wypadek, chusteczki, gumy, cukierki owocowe, woda, telefon, portfel, słuchawki. Trochę tego jest, a jak dorzuci się laptop i parę zeszytów to dopiero robi się sporo i dosyć ciężko. Poza tym czasem pasa, czy to deszcz czy śnieg, nie mogę pozwolić aby moje notatki zostały zalane, albo co gorsza telefon lub laptop. Jedyny worek wodoodporny stał się przeszłością i został w domu, a tutaj przydałoby mi się coś nowego. Nie wiem czy pamiętacie post o etui na laptopa, bo z tego samego materiału uszyłam worek. Pomysł fajny, materiał genialny i chęci, które jakoś się znalazły, nie no żartuję, nie musiały się znajdować. Wzięłam się do szycia i worek szybko powstał. O konstrukcji dość prostej z dwoma kieszeniami w środku, na telefon własnie i inne rzeczy.

sobota, 1 września 2018

Worek z leśnym motywem

  Za miesiąc zaczynam szkołę, ale nie tylko dlatego uszyłam kolejny worek. Mój poprzedni z tukanami już się trochę przetarł w niektórych miejscach. A to wszystko dlatego, że użyłam zbyt miękkiego materiału w miejscu, którego ciągle się używa. Zmiana więc była jak najbardziej uzasadniona. Musiał być to także worek z kieszeniami. Na telefon oczywiście. Idąc dalej, po przeprowadzce do nowego miejsca zwietrzyłam miejsca z tkaninami. Jedno już właściwie było mi znane. Mówię tu o sklepie fabryq. Super tkaniny i bardzo miła pani w sklepie. Doradziła mi i dała parę cennych rad. Kupiłam tam cudowny materiał z motywem zwierząt. Jestem zakochana w tym wzorze i mam w planach zrobić z niego poduszki.

sobota, 17 marca 2018

Ponczki!!!

  Ostatnio na angielskim w szkole z koleżanką wymyśliłyśmy to. Początkowo powstał napis, potem cała reszta, w moim wykonaniu. Kiedy tylko znalazłam trochę czasu, od razu zabrałam się za szycie. Pierwszy pomysł zakładał jeszcze naszytego pączka na górze. On był ale tylko przez chwilę, dokładnie to kilka minut, bo stwierdziłam, że wygląda tragicznie i nie będę mogła się podpisać pod nim. Postanowiłam, więc odciąć ten nieszczęsny kawałek z pączkiem i doszyłam zwykły kawałek. Gdybym od razu zaplanowała sam napis, na pewno zrobiłabym go znacznie niżej, ale plan był inny.
  Ogólnie to ostatnio mam bardzo mało czasu na wszystko. Ciągle tylko szkoła, ale jeszcze tylko trochę niewiele zostało. Mało szyję, bo czasu brak. Więcej jest raczej planowania niż robienia, ale po szkole będę nadrabiać. Konie, szycie, fotografię, jakiś wyjazd i psa.
  Dobra wróćmy do tego worka. Ma kieszeń w środku, taką akurat na telefon :D.

sobota, 3 marca 2018

Better do it ...

 Zima się kończy, chyba się cieszę, ale jak dla mnie było za mało śniegu. W ferie też jakoś za dużo go nie było. Ale za to miałam wtedy sporo czasu, większość poświęciła oczywiście na naukę, ale nie trzeba było się na lekcje uczyć, ani nic, więc szyłam. Do tego jeszcze pisałam. Właśnie bo piszę i to nawet całkiem sporo. Tak naprawdę to ja mam już dawno skończoną taką jedną opowieść, ale raczej nie zamierzam nic z nią robić, chyba, że kiedyś mi się zachce, żeby ją napisać jeszcze raz. Kiedy ona powstawała nie byłam za bardzo wprawiona w pisanie i szło mi to trochę opornie, lecz sama historia jest dobra i sama jestem z niej dumna, nawet bardziej niż z tej obecnej. Ale to chyba dlatego, że nad tamtą siedziałam znacznie dłużej. Rok pisałam ręcznie, zajęło mi to dwieście stron kartek w kratkę A4, ale potem chciałam ją przepisać, jest lepiej niż rękopis Wciąż jednak nie do końca z opowiedzenia tego jestem zadowolona. Potem rok przepisywałam, także bardzo opornie. Trochę się rozpisałam nie na temat, to wróćmy do tematu.
 Zostało mi jeszcze sporo materiału od plecaka, więc do kompletu musiałam jeszcze doszyć worek. Samo szycie zajęło mi dosłownie chwilę, bo około półtorej godziny, nawet mniej.

sobota, 26 sierpnia 2017

DIY : Jak uszyć worek-plecak?

  Jeśli nie macie żadnego plecaka w którym moglibyście nosić swoje rzeczy jest to idealna opcja dla was. Dzięki takiemu dodatkowi można również wzbogacić swoją szafę o coś nowego. Sposobów na uszycie takiego 'worko-plecaka' jest tak na prawdę mnóstwo. A ja pokarzę wam jeden z nich. Po nagraniu filmu, niestety, znalazłam lepsze rozwiązanie na doszycie pewnego elementu, ale tak też można. Na początku miał być film i opis, ale niestety nagrywanie tak mnie zmęczyło, że w połowie robienia zdjęć stwierdziłam, że to za dużo. Pisać sporo w nagraniu i jeszcze opisywać to na blogu. Niee. Po prostu będzie film.

sobota, 1 lipca 2017

Jak uszyć worek-marchewkę?

  Na instagramie już dawno pojawiły się zdjęcia, ale wtedy jeszcze nie miałam żadnego tutka jak to zrobić, więc dodaję go dzisiaj. Już możecie zrobić coś takiego w domu. Wakacje się zaczęły, a ja wciąż mam mało czasu, bo praca, ale kto zapłaci za mój aparat :D. Jakie Wy macie plany na wakacje?

sobota, 8 kwietnia 2017

Dopracowany worek

  Dziś opowiem wam jak to było z tym workiem. W najbliższym czasie miała się odbyć wycieczka szkolna. Zrobiło się coraz cieplej, więc przydałoby się coś fajnego do noszenia jedzenia i innych rzeczy. Materiał miałam kupiony już dawno i jego celem miała być torba, a że wykorzystałam do tegoż celu inny, został mi cały kawałek. Ten worek miał być funkcjonalny, a taki efekt mogłam uzyskać poprzez dodanie kieszeni. Tak też się stało. Był pomysł i materiały, więc można się zabrać do pracy.
  Od samego początku, plan był taki, że worek po wycieczce trafi do jednej z moich młodszych sióstr, padło na tą, która była przy szyciu i zapragnęła go mieć.
  Worek uszyty jest z zadrukowanej bawełny, kawałka o długości, chyba, 45 cm. Do tego czarny kawałek, który niestety nie był z bawełny, bo nie miałam, aż tyle i sznurek, który miał być inny, ale moja miejscowość aktualnie nie dysponowała odpowiednim kolorem. Niestety ostatecznie zabrakło mi głównego materiału, bo worek miał mieć wnętrze, także z tej samej bawełny, więc użyłam, kawałka białego. Może wygląda to dziwnie, ale dodaje workowi takiego innego charakteru.

czwartek, 15 września 2016

Worek z kotwicą na plecach

   Myśl o worku pojawiła się po powrocie z Włoch, bo był to czas przed obozem konnym. Pragnęłam mieć coś, gdzie mogłabym trzymać wszystkie swoje klamoty, czyli kask, rękawiczki, smakołyki i inne takie.  Zaczęłam myśleć nad rozmiarem, musiał być on przystosowany do wielkości kasku. Powstał więc ogólny wykrój. Rozplanowałam ile materiału na co będę potrzebować.
Kiedy nadarzyła się okazja pojechania do sklepu z tkaninami, nie mogłam nie skorzystać. Byłam bardzo niezdecydowana, jak to w sklepie z tkaninami, wszystko mi się podobało, ale w końcu trafiło na materiał w kotwice. Rozmiar worka to około 45 na 35 cm.