sobota, 25 sierpnia 2018

Trzy kolory

  Całkiem dawno temu trafiłam w sklepie z tkaninami na cudowną tasiemkę. Kupiłam nieco ponad metr i uznałam, że muszę uszyć z niej obroże, bo jest to bardzo fajne połączenie kolorów. Wyszła trochę flaga, ale mimo wszystko jestem zadowolona. Podszyta pianką, z wytrzymałą klamrą.

sobota, 18 sierpnia 2018

Nie do szkoły

Na razie jeszcze nie idę do szkoły, dlatego też to co uszyłam nie jest na razie do szkoły. Po prostu zaczęłam nosić ze sobą długopisy, pisaki i takie inne. Po co ma się to walać tak po prostu, lepiej żeby były w piórniku. Już wcześniej miałam uszyć jakiś normalny i prosty przede wszystkim. Zobaczyłam gdzieś zdjęcie i powiedziałam, zrobię taki. Znałam ten kształt już wcześniej, ale jak na razie nie miałam dobrego sposobu. W końcu poszłam na łatwiznę i uszyłam go najprościej jak się dało. Na koniec zakryłam szwy jakąś lamówką, którą miałam pod ręką i wyszło. Dokładnie tak jak chciałam.

sobota, 11 sierpnia 2018

Gdynia - Sopot

Wakacje trzeba jakoś wykorzystać. A ten wyjazd przyszedł dość niespodziewanie. Ogólne moje wrażenia są bardzo pozytywne, szczególnie, że jeździliśmy rowerami wszędzie. Do Sopotu z Gdynii również. I mogę stwierdzić, że trasy leśne to spełnienie moich marzeń. Widoki cudowne, pogoda dopisała. Nawet trochę się spaliłam na słońcu. Fakt, że nigdy w życiu tyle kilometrów rowerem nie przejechałam, ale jak najbardziej było warto. Zdjęcia robione telefonem, bo aparat był wtedy w pracy.

sobota, 4 sierpnia 2018

Przeprowadzka?

  Tak to wciąż wakacje, oczywiście dla tych którzy się uczą. Czyli dla mnie też. Tylko, że w moim przypadku są one najdłuższe w życiu, bo aż do końca września. Wyniki matur już były, tak samo jak listy przyjętych na studia. Poszło mi nieźle, dostałam się tam gdzie chciałam bez żadnych przeszkód. Jak na razie chyba najłatwiejsze za mną. Teraz pozostaje się tylko uczyć i później dostać dobrą pracę. Jak poradzę sobie na studiach to mam nadzieję, że potem nie będzie źle. Ne wiem tylko czy będę potrafiła skupić się tylko na jednej rzeczy.
  Może zacznę od tego, że te całe studia sprowadzają się do miasta zwanego Poznań, które jest zapewne wszystkim znane i pewnie nawet oklepane, szczególnie w mojej okolicy, choć i na Wrocław wiele osób poszło. Jak dla mnie wygląda to tak: chcę iść do miasta, które znam, mam dobry dojazd i rodzinę. Dlatego wybrałam to miejsce. Nie wiem tez czy o tym wspominałam, ale przez tę naukę rodzina postanowiła mi kupić mieszkanie. Super pomysł. Wiadomo z realizacją jest trochę gorzej. Bo zdecydowaliśmy się na zakup od dewelopera. W tamtym roku, jakoś w lipcu znaleźliśmy niezłe miejsce, ceny też nie były jakieś szalone, a wiadomo, że mieście często można spotkać się z niesamowitymi kosztami za metr. Jako że budynek był dopiero budowany trzeba było poczekać. W tym czasie my płaciliśmy raty, a mieszkanie powstawało. Aż w końcu w lipcu pojechaliśmy na odbiór mieszkania. Trzeba było wszystko sprawdzić. U mnie wszystko było ok i mam nadzieję, ze nic się nie zepsuje. Miejsca za dużo nie jest, ale czego chcieć od takiego metrażu, czyli ponad 36 metrów. Deweloper razem z kluczami podarował nam szampana. Pomysł fajny.