niedziela, 25 września 2016

Kosmetyczka

   Jak zwykle potrzeba czegoś do czegoś skłoniła mnie do uszycia kosmetyczki, moja poprzednia była zbyt mała żeby pomieścić wszystkie moje szpargały. Zastanawiałam się nad wypełnieniem jej czymś, ale ostatecznie ma tylko dwie warstwy, zewnętrzną, czyli kropki i wewnętrzną niebieski materiał, który posłużył mi do czapraka. Dużą i uciążliwą wadą tego niebieskiego materiału jest to, że potwornie się gniecie. A te kropki, to był mój pierwszy materiał jaki kupiłam, a zrobiłam z niego tyle pierdół, że oczopląsu można dostać.

sobota, 24 września 2016

O poranku

  Od kilku dni walczę z komarami w pokoju. Wszystkie okna są pozamykane, a te bestie wciąż przychodzą i nie wiem skąd się biorą. Przez nie właśnie jestem nie wyspana i nic mi się nie chce. Jeszcze na dodatek się rozchorowałam i przez cały tydzień męczę się z katarem i kaszlem :(.
   Nie jestem typem rannych ptaszków, więc wstawienie na wschód słońca jest dla mnie tragedią. Było ciężko, ale dało radę. Zamysł był taki aby dokładnie obczaić kiedy wschodzi słońce i od której strony. Miał to być wstęp do sesji z  koleżanką. Wcześniej jeszcze były mgły, ale wtedy mnie nie było w domu i tak jakoś się rozminęło. Wstałam o 5, a słońce wzeszło około czterdzieści minut później, więc obudziłam psa i łaziłam bez celu po podwórku.

   Na ogół fotografuję psa na podwórku, gdyż jest on bezwzględnie skupiony, ale mam nadzieję, że następnym razem się ogarniemy.

niedziela, 18 września 2016

Etykiety

  Pogoda się pogorszyła, nie wiem czy mam się cieszyć czy nie. Upały nie sprzyjały chodzeniu do szkoły, bo rano był zimno, a o 15, jak wracałam gorąco, a w autobusie jeszcze bardziej. Ale wrócę lepiej do tematu.  Wraz z uszyciem piórnika zapragnęłam dodać do niego jakąś fajna etykietę. Rozpoczęło się więc przeszukiwanie pinetesta. Jak to ja, musiałam zrobić to sama. Wszystkie etykiety będą do pobrania na podstronie Za darmo.


czwartek, 15 września 2016

Worek z kotwicą na plecach

   Myśl o worku pojawiła się po powrocie z Włoch, bo był to czas przed obozem konnym. Pragnęłam mieć coś, gdzie mogłabym trzymać wszystkie swoje klamoty, czyli kask, rękawiczki, smakołyki i inne takie.  Zaczęłam myśleć nad rozmiarem, musiał być on przystosowany do wielkości kasku. Powstał więc ogólny wykrój. Rozplanowałam ile materiału na co będę potrzebować.
Kiedy nadarzyła się okazja pojechania do sklepu z tkaninami, nie mogłam nie skorzystać. Byłam bardzo niezdecydowana, jak to w sklepie z tkaninami, wszystko mi się podobało, ale w końcu trafiło na materiał w kotwice. Rozmiar worka to około 45 na 35 cm.

niedziela, 11 września 2016

Szyjemy: piórnik

   Nareszcie nadszedł weekend, bo w szkole bardzo nas męczą. Pogoda też jest całkiem fajna. Ostanie dni były dość trudne, bo nie mogłam dogadać się z Royem, brakowało nam jakiegoś sukcesu, były tylko ciągłe porażki. Dzisiejszy dzień był inny.
   Tytuł posta mówi wszystko, dziś będziemy szyć piórnik, więc zabieram się do szycia. Zaczynamy!

Najpierw wykrój. Będziemy potrzebować ok 24 cm (doliczyłam 2 cm więcej) długości i 28 cm szerokości (z 2 cm zapasem) materiału zewnętrznego, usztywniacza i podszewki. Do tego zamek minimum 26 cm. I coś do szycia oczywiście.


środa, 7 września 2016

Obroża półzaciskowa

  Wakacje się skończyły i zaczęła szkoła, niestety. U mnie druga klasa liceum czyli połowa drogi przed maturą i istna męka, siedem razy w tygodniu angielski, sześć matematyk, pięć fizyk i najgorsze, o zgrozo niemiecki. Czy tylko ja nie przepadam za tym językiem. Jeszcze pani od polskiego się zmieniła i teraz trzeba się uczyć. Przez to wszystko nie mam na nic czasu, bo cały czas kuje i siedzę w domu. Od dwóch dni mam plan na zrobienie piórnika, a nie wiem jak z tym będzie, bo czasu wcale nie przybywa. Ale odeszłam od tematu, bo przed zakończeniem wakacji chciałam uszyć moja pierwszą obroże półzaciskową. Niedawno stwierdziłam też, że będzie to moja ostatnia obroża na maszynie którą obecnie posiadam, bo przy takich grubościach nie daje rady, a ostatnio nie wiedzieć czemu zaczęła zrywać przy szyciu polaru.

niedziela, 4 września 2016

Szarpak

   Długo przyglądałam się tym włochatym nakładkom na mopa. Oglądałam szarpaki w internecie, widziałam kilka tutoriali. Ostatecznie przemyślałam wszystko i postanowiłam zrobić ciekawą zabawkę dla psa. Pierwszy mop, jaki widziałam kosztował ponad 8 złotych, dobrze, że go wtedy nie kupiłam, bo znalazłam o dwa złote tańszy i zaoszczędziłam! =D