Pokazywanie postów oznaczonych etykietą studia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą studia. Pokaż wszystkie posty

sobota, 4 lipca 2020

O tym jak studia pożarły mój czas

Brzmi to trochę brutalnie, ale taka też jest prawda. Całkiem niedawno skończyła się sesja i tak jak wcześniej zapowiedziałam był to czas zerowej aktywności na blogu. Do tego ta cała sytuacja z pandemią jeszcze bardziej przyparła niektórych do muru.

sobota, 14 marca 2020

Notatki w formie elektronicznej

Niedawno pojawił się na blogu post w którym opisywałam sposoby na notowanie na zajęciach, jednak napisałam o tym zaledwie kilka zdań. Teraz jestem w stanie dużo bardziej się rozpisać. Pomysł na kupno tabletu pojawił się znienacka i tak samo został zrealizowany, szybko i bez zbędnych rozmyślań. Czyli w sumie tak jak zwykle. U mnie na roku na wykładach była jedna osoba, która notowała na ipadzie, któregoś dnia się z nim zgadałam, podpytałam o wady i zalety. Potem to już tylko siedziałam w YT i oglądałam ludzi, którzy opiniowali taki sprzęt, rysowali na nim pisali. Początkowo myślałam, że poczekam do końca roku i wtedy kupię, jednak moja niecierpliwość okazała się silniejsza. Znalazłam takiego w odpowiedniej cenie, do tego rysik, poszukałam etui i szkła hartowanego. Potem pozostało czekać. Zamawiałam z empiku i o dziwo sam sprzęt przyszedł bardzo szybko.

sobota, 12 października 2019

Haul studencki

Do drugiego roku na studiach postanowiłam przygotować się na maxa i nie chodzi mi tutaj o wiedzę. Tylko bardziej pod względem dodatków do nauki i innych potrzebnych rzeczy. Zrobiłam kilka list, wydałam trochę pieniędzy i myślę, że jestem gotowa na pierwsze zajęcia. Jedne zakupy były bardziej udane drugie mniej, ale o tym zaraz powiem. Zacznę od listy.
  • segregator A4
  • kartki w kratkę do segregatora A4
  • większy plecak
  • walizka
  • jakiś brush pen
  • kolorowe pisaki
  • spinacze
  • zestaw Yerba Matte
  • bullet journal
  • dziurkacz na 4
  • koszulki do segregatora
  • kolorowe taśmy
  • lunchbox
  • gilotyna do papieru
  • długopis żelowy
  • ołówek automatyczny
To są takie najważniejsze elementy. Niektóre wręcz podstawowe, jak dwa ostatnie podpunkty, ale tak na prawdę nie miałam tego. Zawsze używałam zwykłych czarnych długopisów, a okazuje się, że te żelowe są bardziej czarne.

sobota, 31 sierpnia 2019

Nowy rok na studiach i lifehacki

Szczególnie przed pierwszym jest spory stres, bo nie znamy ludzi, nie wiemy jak będą wyglądać zajęcia. Na szczęście tak jest tylko na początku, potem zaczynamy poznawać wykładowców i ich zwyczaje, choć czasem zdarzają się niespodziewane sytuacje. Przygotowanie jest dla mnie niesamowicie ważne. Przecież trzeba wszystko kupić, sprawdzić plan, zapisać się na język, pomyśleć o organizacji zeszytów i wiele innych.
Przygotowanie listy
Coś co uwielbiam, czyli robienie wszelkiego rodzaju list. Zakupów, co zabrać na wycieczkę, jak wzbogacić mieszkanie, planowane posty, co zrobić danego dnia. Chyba po prostu muszę mieć wszystko rozplanowane, ale też nie chcę o niczym zapomnieć co często mi się zdarza. Zresztą nie wyobrażam sobie studiować bez kalendarza. Jak spamiętać wszystkie terminy oddawania prac, kolokwiów czy egzaminów.

sobota, 18 maja 2019

Pierwsza sesja... za mną

  Mówiąc sesja nie mam na myśli sesji zdjęciowej, chodzi tu o sesje egzaminacyjną. Jestem na pierwszym roku studiów na Politechnice Poznańskiej i chciałabym was zdać relację z moich przemyśleń i tego jak to się wszystko odbywało. Zacznę od kierunku na jakim jestem, bo nie wiem czy już o tym wspominałam. Jest to automatyka i robotyka na wydziale elektrycznym. Najogólniej mogłabym powiedzieć, że nie jest źle.
  Przedmioty jakie miałam w pierwszym semestrze to matematyka, informatyka, bhp, podstawy prawa. Najwięcej zajęć było z matematyki, bo trzy wykłady w tygodniu i dwa ćwiczenia. Ten przedmiot był również rozdzielony na działy, matma pierwsza i druga, stąd tyle zajęć. Tematyka to macierze, układy równań, liczby zespolone, całki, pochodne, szeregi, ciągi, granice. Trochę tego jest więc nie wyobrażam sobie co by to było gdyby nie profil na którym uczyłam się w liceum, a był to mat fiz ang. Potem jeszcze drugi najważniejszy przedmiot, czyli postrach studentów pierwszego roku na air, mam na myśli informatykę. Na laboratoriach to zależy na kogo się trafi, ale fajnie jest mieć jakąś wiedzę na temat programowania, choć ja nie miałam żadnej, a zdałam bez poprawek, teraz może być trudniej, ale to już inny temat. Zadania polegają na pisaniu programów np do sprawdzania liczb czy są pierwsze, albo takich do 'szyfrowania', odwracaniu napisanego ciągu znaków, zapis do pliku binarnego i na odwrót czy też liczenie wyrazów w zdaniu. To jedne z prostszych. Gorzej wygląda sprawa z wykładami. Zaczyna się niewinnie od prostego programowania, ale potem przychodzi architektura komputerów i programowanie obiektowe. Trzeba dobrze się skupiać żeby jak najwięcej zrozumieć, bo wykładowca uprzedzał nas, że nie wystarczy tego umieć, ale trzeba rozumieć, bo inaczej się nie zda i miał rację, bo w pierwszym terminie zdało ok 20 osób ze wszystkich, a było ich ok 130, może mniej. Na szczęście była wśród szczęśliwców, którzy załapali się na pierwsze podejście. Egzamin odbył się na początku lutego, a notatki zaczęłam robić już pod koniec grudnia, dzięki temu zdążyłam ze wszystkim. Tak wyglądały egzaminy i udało mi się je wszystkiego zdać, wiec zaczęłam drugi semestr z czystym kontem. Wykładowcy byli nawet mili, starali się nam pomóc wszystko pozdawać, dawali szansę.