sobota, 31 sierpnia 2019

Nowy rok na studiach i lifehacki

Szczególnie przed pierwszym jest spory stres, bo nie znamy ludzi, nie wiemy jak będą wyglądać zajęcia. Na szczęście tak jest tylko na początku, potem zaczynamy poznawać wykładowców i ich zwyczaje, choć czasem zdarzają się niespodziewane sytuacje. Przygotowanie jest dla mnie niesamowicie ważne. Przecież trzeba wszystko kupić, sprawdzić plan, zapisać się na język, pomyśleć o organizacji zeszytów i wiele innych.
Przygotowanie listy
Coś co uwielbiam, czyli robienie wszelkiego rodzaju list. Zakupów, co zabrać na wycieczkę, jak wzbogacić mieszkanie, planowane posty, co zrobić danego dnia. Chyba po prostu muszę mieć wszystko rozplanowane, ale też nie chcę o niczym zapomnieć co często mi się zdarza. Zresztą nie wyobrażam sobie studiować bez kalendarza. Jak spamiętać wszystkie terminy oddawania prac, kolokwiów czy egzaminów.
  • sprawdzenie ilości przedmiotów i rozplanowanie jaki zeszyt do czego, chyba, że używamy kartek, wtedy warto zaopatrzyć się w jakieś foldery do segregacji, żeby niczego nie zgubić
  • zapisanie się na język i zrobienie testu przydzielającego do grupy
  • zakup odpowiedniej ilości zeszytów, piórnika, worka, plecaka lub torby
  • porządek w pokoju
  • zakupienie zakreślaczy, długopisów
  • można zacząć się przygotowywać pod względem wiedzy
  • książki na studiach zwykle wypożycza się z biblioteki, ale warto sprawdzić czy nie trzeba czegoś zakupić
    Kliknij na miniaturkę aby pobrać.
Robienie notatek
Notowanie na zajęciach to całkiem ważny element studiów. Chociaż można nic nie pisać i brać notatki od kogoś, jednak tego nie polecam, bo z czego nam się będzie lepiej uczyło jak nie z naszej własnej pisaniny. Poza tym ciągłe wykorzystywanie kogoś nie jest dobre, bo stajemy się pasożytem i w takiej sytuacji można sobie tylko zadać pytanie co my w ogóle robimy na tych studiach.
  • Zeszyty
  • Z tej opcji korzystałam na pierwszym roku, jednak noszenie ze sobą całego stosu zeszytów na zajęcia w moim niewielkim worku to przeciążanie własnych pleców, ale ma swoje zalety. Dzięki zeszytom mamy ładny podział na przedmioty, w tej sytuacji wiemy, że nic nam nie zginie, wszystko jest jest w jednym miejscu i zawsze możemy wrócić do przednich tematów. Wadą jest marnowanie kartek, czasem zdarza się, że przedmiot zajmie mniej miejsca niż przypuszczaliśmy, a potem zostają nam puste kartki. Sposobem na to jest używanie jednego zeszytu do dwóch przedmiotów, tak, że jeden zaczyna się z przodu, odwracamy zeszyt i mamy drugi przedmiot. Jeśli chodzi o rozmiar to najlepszy będzie A4, lub jeszcze B5. Rozmiar A5 jest raczej zbyt mały, ale nie będę niczego narzucać.
  • Luźne kartki
  • Możliwość całkiem niezła i pod wieloma względami lepsza od zeszytów. W tej opcji warto zaopatrzyć się we wcześniej wspomniany organizer:

    w ten sposób tworzymy miejsce na wszystkie notatki i inne luźne kartki. Podobnie jak w zeszycie posiadamy odpowiedni podział na przedmiot. Jednak istnieje ryzyko zgubienia kartek, nie jest duże, ale myślę, że nawet mimo to warto. Oprócz organizera można użyć segregatorów i różnego rodzaju teczek, spinaczy.

    Jeśli chodzi o drugie zdjęcie i te spirale do spinania kartek to zamierzam je przetestować. Opcja genialna, bo z luźnych kartek można robic zeszyty. Szkoda tylko, że do czegoś takiego potrzeba kartek z dużą ilością dziurek, a patrząc nawet na aliexpress to droga inwestycja i średnio opłacalna, ale można zainwestować w dziurkacz i się pomęczyć. Może nawet będę chciała się tak pomęczyć. A jeśli już mamy taki segregator, to fajnym pomysłem jest zakupienie takiej jakby koperty, pojemniczka na długopis na przykład.

  • Postać elektroniczna
  • Możliwość najbardziej oszczędna, jeśli chodzi o papier, bo żeby robić takie notatki to trzeba mieć sprzęt do tego, które zwykle nie są tanie. Żeby nie stracić takich notatek warto zrobić sobie kopię zapasową. Nie będę się zbytnio rozpisywać, bo takiego sposobu jeszcze nie praktykowałam.
Jaki jest mój plan na ten rok
Przede wszystkim muszę zrobić spore zakupy, przygotować się do dziurkowania i przycinania kartek. Z tym będzie ciężko, ale chcę żeby wszystko ładnie wyglądało, ciekawe jak długo dam radę. Czyli muszę kupić: gilotynę do papieru, dziurkacz, kartki w kratkę, jakiś organizer, te spinacze, segregator, lunchbox, wkład do segregatora na długopisy. Na zajęcia zamierzam zabierać właśnie ten segregator z kartkami, a gdy je zapełnię będę je przenosić do organizera lub tych spinaczy. Dodatkowo skanuje czasem notatki, żeby z nimi nie chodzić.
Co zwykle zabieram na zajęcia
Tutaj mogłabym stworzyć dłuższą listę, bo należę do osób, które raczej zabierają ze sobą mnóstwo niepotrzebnych rzeczy. Zacznę od tego w czym właściwie to wszystko noszę. Zwykle biorę ze sobą worek własnej produkcji, no chyba, że mam więcej zajęć i potrzebuję jeszcze laptopa to wtedy większy plecak. Do środka wkładam: piórnik, długopisy, zakreślacze, wodę, jedzenie, bullet journal, portfel, zeszyty(teraz będzie segregator), czasem potrzebuję laptopa, kosmetyczka, pomadka, krem do rąk, gumy do żucia, telefon(oczywiście wcześniej naładowany), w zależności od pogody, okulary przeciwsłoneczne i tu dziewczyny mnie zrozumiej: podpaski, mamy je wszędzie, przezorny zawsze ubezpieczony.
Organizacja czasu
Tutaj sprawdzają się kalendarze lub bullet journal. Ja wybieram drugą opcję, tam trzymam wszystkie listy, spis wydatków, bilans zysków i strat. Ogólnie to polecam planowanie, bo tylko wtedy jesteśmy całkowicie pewni, że niczego nie zapomnimy. W bullet journal można też sobie zapisać plan zajęć i nawet warto. Dzięki temu wszystko mamy w jednym miejscu. A jeśli chodzi o naukę, to uczcie się wszystkiego wcześniej, planujcie sobie kiedy zaczniecie to pomaga. Nie można zostawiać wszystkiego na koniec, bo jak zaczniecie przed egzaminami to niczego nie ogarniecie.
Przygotowania
Czyli co zrobić zanim zaczną się zajęcia, zanim pójdziecie na uczelnie. Zacznę od wakacji i sprzątania w pokoju. Tutaj należałoby się zastanowić co będziemy jeść, nie samą nauką człowiek żyje. Ja zawsze przygotowuję sobie mrożonki, żeby po zajęciach, kiedy nie mam czasu albo jestem zmęczona, odgrzać sobie jakieś jedzonko. Mrożę: pierogi, krokiety, sosy do makaronu, na przykład spaghetti, tutaj najlepiej jest zastosować mniejsze słoiczki. Podobnie jest z mięsem, nigdy nie mrożę całego kawała piersi z kurczaka, bo zwykle to mięso jem, kroję je na mniejsze części i odmrażam tyle ile potrzeba. Najszybciej będzie całkowicie zanurzyć mięso w wodzie o temperaturze pokojowej, nigdy nie gorącej. Na bieżąco czasem mrożę chleb i bułki.
Przed zajęciami też się przygotowuję. Nie są to jakieś szalone przygotowania, tylko takie standardowe. Dzień wcześniej szykuję sobie jakiś posiłek do zjedzenia między zajęciami, ubrania, wkładam do worka to co będzie mi potrzebne i mniej więcej zaglądam do lodówki, żeby sprawdzić co mogłabym zjeść rano, albo wyjmuję chleb z zamrażarki, żeby rano nie stanąć przed lodówką i zastanawiać się co zjem. Dzięki temu mam wszystko na rano i śpię maksymalnie tak długo jak mogę.

No i dotarliśmy do końca tego jakże obszernego postu, w którego pisanie musiałam włożyć sporo pracy, czasu i przygotowań. Mam nadzieję, że post dostarczył wam potrzebnej wiedzy i teraz łatwo zdecydujecie czy robić notatki na kartkach czy w zeszycie, że przygotujecie się do nowego roku w odpowiedni sposób i ominie was stres. Powodzenia :D
UWAGA: nie jestem właścicielem zdjęć zamieszczonych w poście , pochodzą one z wyszukiwarki google, allegro lub aliexpress.
Asia

5 komentarzy:

  1. Genialne pomysły! Mnie właśnie czeka pierwszy rok i już czuję lekkiego stresa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak miałam na początku, najgorsze jest rozpoczęcie, bo mnóstwo nowych ludzi i wtedy warto z kimś porozmawiać, bo każdy jest tak samo zestresowany jak my.

      Usuń
  2. Ojejku, aż mnie wzięło na miłe wspomnienia. Ja na studiach byłam zdecydowanie mniej ogarnięta. Oprócz zeszytów miałam zawsze ze sobą długopisy (przynajmniej dwa kolory), zakreślacze i ołówek. Teraz pewnie brałabym ze sobą dyktafon lub od razu laptopa i notowałabym wszystko w wersji elektronicznej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, dyktafon najlepszy. U mnie to jest tak, że wszystko muszę mieć zaplanowane.

      Usuń
  3. Pierwszy rok zawsze jest najtrudniejszy, młode osoby muszą się wdrożyć w tryb słuchania, notowania, zapamiętywać jak najwięcej materiału bo wszystkiego zapisać się nie da. Dyktafon to przydatny gadżet, szczególnie jeśli wykłady są bardzo długie.

    OdpowiedzUsuń