sobota, 10 listopada 2018

Między książkowymi kartkami

  Cześć wszystkim, minęły dwa tygodnie i pora no kolejny post, a z czasem ciężko. Studia się zaczęły już miesiąc temu. Razem z nimi przyszło mnóstwo nauki. Bardzo dosłownie, nawet miałam się dziś wybrać do sklepu z tkaninami, a konkretnie do poznańskiego fabryq ze względu na specjalne spotkanie, jednak gdy zobaczyłam ile mam do nauki, zrezygnowałam. Matematyka, w tym liczby liczby zespolone i macierze, czyli sporo pracy żeby uporządkować sobie wiedzę z ćwiczeń. Do tego informatyka. Gdy patrzę na przykładowe zadania na kolokwium, które ma się odbyć za dwa tygodnie we wtorek, to zastanawiam się co ja właściwie robię na tym kierunku. Programowanie jest bardzo fajne, ale wiedza przyswajana w takim tempie już nie. Bardzo żałuję, że nie miałam informatki w liceum, byłoby mi łatwiej. ale dosyć już tego narzekania, przejdźmy do postu. Powstał on dość dawno, bo chyba jakoś we wakacje i gdy zobaczyłam na początku zdanie, ile to mam czasu, że zaczęłam czytać, to tęsknię za wakacjami.
 Kiedyś dodawałam na bloga zakładki do druku, a tym razem chciałam pójść bardziej na około.  Poszukałam w necie pomysłów, dokładnie na pintereście i znalazłam. Przesłodkiego Szczerbatka, a że właściwie to jestem fanką Jak wytresować smoka, musiałam takiego mieć. Zabrałam się za klejenie, ale wcześniej uzupełniłam moje zasoby papieru. Samo wycinanie zajęło mi masę czasu, ale patrząc na efekt jak najbardziej było warto.

 Myślałam też o jakiś innych, więc zrobiłam coś jeszcze. Więc powstał szaliczek:
Asia

1 komentarz:

  1. Ja w podstawówce nie nawidziłam matematyk przez nauczycielkę, ale w liceum bardzo ją polubiłam. Może jak zmienisz nauczyciela, nauczycielkę będzie lepiej

    OdpowiedzUsuń