sobota, 8 września 2018

Nowe mieszkanie, to samo życie

 Dla tych, którzy śledzą bloga, albo choćby instagrama wiedzą, że od jakiegoś czasu mieszkam w Poznaniu. Przeprowadzka spowodowana jest studiami. O tak w październiku zaczynam pierwszy rok studiów na politechnice. Jak mi pójdzie? Nie mam pojęcia, czy będę mieć czas na szycie, czy pisanie, tego nie wiem. Myślę jednak, że nawet mimo to znajdę chwilę. To przecież tylko nowa szkoła i więcej nauki. Pamiętam jak bardzo chciałam być już po maturze, mieć za sobą te stresy. Teraz kiedy jestem już kilka miesięcy po, jestem okropnie szczęśliwa, nie zamierzam tego powtarzać. Na studiach czeka mnie jeszcze wiele egzaminów, ale do matury nie chcę już wracać.
  Zeszłam trochę z głównego tematu, którym jest mieszkanie. Ten post miał się ukazać już tydzień temu, ale jakoś nie miałam czasu, albo po prostu mi się nie chciało. Potem porobiłam parę fotek i oto jestem z nowym postem i zdjęciami. Ogarnięcie tego wszystkiego i doprowadzenie do obecnego stanu trwało niesamowicie szybko. W zaledwie kilka dni mieszkanie zostało ukończone i całkowicie nadawało się do zamieszkania. Wszystko już przetestowane i mogę powiedzieć, że jestem w pełni zadowolona. Jak na razie odnajduję się w nowym miejscu, głównie poprzez jeżdżenie rowerem, który zaczyna niestety nie domagać. Oby nie zepsuł się zbyt szybko.
   Jak na razie to nie jest jeszcze ostateczny wygląd. Mam w planach dodać jeszcze parę rzeczy, a mianowicie zastanawiam się nad dodatkowym blatem przy aneksie kuchennym. Ma jeszcze dojść szafka pod umywalkę w łazience, inne krzesło przy biurku. Czyli to jeszcze nie koniec. Powinnam powiedzieć, że jest to moje wymarzone miejsce. A powiem tak: podoba mi się. Może brak tu przekonania, ale ono jest. Na pewno biały to nie jest mój kolor przewodni. W wystrój tego mieszkania spory wpływ miała babcia, której zdanie jest dla mnie bardzo ważne i czasem pewnie przesadziłam ze słuchaniem jej sugestii. Tak właśnie myślę.
   Chociaż jest parę miejsc w tym domu, które uwielbiam i nie chciałabym ich zmieniać. To te miejsca są moimi wymarzonymi. Jest to kuchnia, kolor taki jaki miał być, idealny. blat-cudeńko. W moim stylu. Do tego łazienka, genialna. Dokładnie taką chciałam. Mało brakowało, a przez mojego tatę na ścianie nie byłoby tych sześciokątnych płytek. Potem jeszcze krzesła do kuchni i parę dodatków.
  W drodze jest jeszcze mikser. Ja muszę gotować, głównie to piec. Po prostu uwielbiam. Z resztą to dopiero się uczę, ale jest ciężko, bo jak na razie dostaję słoiki z jedzeniem od babci i ktoś musi to zjeść. U mnie w domu nie ma czegoś takiego, że wyjdzie się bez jedzenia. Nie pomagają tłumaczenia i inne. Musisz to zjeść i tyle. Nie przetłumaczysz, ale z babcią się bić nie będę.
 Asia

2 komentarze:

  1. Urocze mieszkanko. Teraz czeka Cię wiele świetnych przygód. Studia to jeden z najlepszych etapów w życiu :)

    OdpowiedzUsuń