sobota, 6 lipca 2019

Kejtrówka Poznań

To już cztery tygodnie. Tak tyle czasu mnie tu nie było. A to wszystko przez nawał nauki. Prawdziwy nawał. Ciężko było ale to już za mną. Szkoda tylko, że musiałam się tyle nadenerwować. Politechnika testowała moją cierpliwość, aż dwa razy. Bo właśnie tyle otrzymałam nieobecności w systemie z ocenami. Dwoje wykładowców wpisało, że byłam nieobecna na egzaminie, co kompletnie nie było prawdą. Nachodziłam się, straciłam sporo czasu na czekanie, ale warto było. Więc jeśli dzieje się coś podobnego, spokojnie, idźcie do wykładowcy wyjaśnijcie sprawę. Będzie dobrze. Ja nie miałam takiego nastawienia.
Ale dosyć o nauce, na jakiś czas lepiej o niej zapomnieć. Lepiej nawiązać do czegoś przyjemniejszego. Chodzi mi tu o psy. Pierwszy raz w życiu byłam na tego typu wydarzeniu, ciężko uwierzyć, ale taka jest prawda. Zawody dogfrisbee odbywały się zawsze za daleko, albo o nich nie widziałam, aż w końcu zobaczyłam wydarzenie. Choć nie miałam zbyt wiele czasu, przez naukę, postanowiłam zobaczyć jak to wygląda i jestem zachwycona, w przyszłym roku idę na te zawody i będę tam siedzieć od rana do wieczora. Tym razem były to zaledwie dwie godziny. Ale mimo wszystko zakochałam się. Jest to bardzo fajny sport, szczególnie urzekła mnie więź psów z ich właścicielami, coś pięknego widzieć taką przyjaźń.
Zabrałam też aparat, ale znalazłam sobie średnie miejsce, co następnym razem mam zamiar poprawić.

Asia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz