sobota, 29 lutego 2020

Zapas dżemów

Całą zimę marzyłam o tym, że będę robić dżemy, a potem jeść je z naleśnikami i goframi. Tylko to wymieniłam, ponieważ nie smakuje mi chleb z dżemem, nie wiem czemu po prostu tak jest. Niestety trochę późno sobie o tym przypomniałam, bo podczas mojego pobytu w Gdyni, a wtedy truskawki były na wyczerpaniu. Na szczęście na bazarze udało mi się kilka znaleźć i jestem dumna, że udało mi się coś z nich zrobić. Na kolejny ogień dosłownie i w przenośni poszły borówki, brzoskwinie i maliny. Te ostatnie jakoś nie chciały współpracować, a tak na prawdę to sama gotowałam je trochę za długo i wyszedł taki, że można go nożem kroić.
Specjalnie też na tę okazję kupiłam słoiczki w Polo Markecie, na przecenie miały całkiem znośną cenę, więc czemu miałabym nie skorzystać.
Jak zrobić?
Co do samego przygotowania to po prostu wrzucałam owoce do garnka z głębokim dnem żeby je rozgotować, potem dodawałam cukier tak żeby mi smak odpowiadał i w zależności od tego czy dżem wychodził kwaśny czy słodki dodawałam odpowiednią ilość pektyny, Zwykle to było ok łyżeczki na 250g owoców, im kwaśniejsze, tym mniej. Pektynę mieszałam z cukier i wsypywałam do owoców, po czym jeszcze trochę gotowałam na małym ogniu, aż konsystencja będzie mi odpowiadać. Oczywiście po ostygnięciu wszystko zgęstnieje, w zależności od ilości pektyny i kwaśności owoców. Można też dodać cytrynę aby bardziej zagęścić. Zanim jeszcze wyłączyłam palnik, wyparzyłam słoiczki wraz z nakrętkami pod gorącą wodą i zaczęłam nalewać dżemu. Potem należy je zamknąć, odwrócić do góry dnem i zawinąć w ręcznik lub grubiej w ścierkę, wszystko po to aby zaczęły trzymać, taka prostsza pasteryzacja. Odwijamy słoiczki, gdy już całkowicie ostygną. Uwaga na nakrętkę, musi być zassana, inaczej dżem może się zepsuć.
Bardzo polecam wykonywanie samodzielnie przetworów, bo są one dużo zdrowsze niż w sklepach, nie mają w sobie nic sztucznego i wiemy co do nich włożyliśmy.
Zdejmowanie etykiet
Jeśli używamy słoików, które wcześniej miały etykietę, to zwykle chcemy ją usunąć.
Aby to zrobić zaczynamy od zdjęcia etykiety, w tym celu trzymamy naczynie nad parą wodną i zdejmujemy. Resztki kleju usuwamy za pomocą wacika namoczonego w spirytusie. I gotowe.
Asia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz