Jak widać na załączonym obrazku, nie oszczędzałam tej walizki. Ta cała historia posiada kilka wniosków i nauk dla mnie. Przede wszystkim, nad nową nie będę się tak znęcać, wozić ciężkich rzeczy, jeździć po nieciekawym podłożu, a wniosek jest taki, że pora skończyć z przewożeniem całego dobytku z mieszkania do domu. W tym celu wybrałam parę ubrań, które zostawię w domu, a przewozić będę tylko, najpotrzebniejsze rzeczy, czyli laptop, bj, kilka pisaków, ewentualnie zeszyty do nauki i ładowarki. Mam nadzieję ograniczyć się do minimum.
To wszystko niestety nie ma szans zmieścić się w moim zielonym worku, który pokazywałam tutaj. Ta cała sytuacja jakby zmusiła mnie do uszycia plecaka, bo przecież kupić gotowy byłoby za prosto. Jeśli chodzi o wzór to zależało mi na kwiatach, najlepiej różach i skończyło się na materiale wodoodpornym z, mojego ostatnio ulubionego sklepu, metry i centymetry.
Czego potrzebujemy?
najlepiej mieć zapas, ja kupiłam 0,6m materiału w kwiaty i 0,5m czarnego, do tego zamki jeden powyżej 33cm i drugi powyżej 85cm. Lepiej żeby coś zostało niż miało zabraknąć. Później 1m taśmy nośnej, u mnie jest to 25mm, ale 20mm też sie sprawdzi. I dodatkowo na rączkę ok 25cm lub mniej. Do tego dwa plastikowe stopery do plecaka, nie wiem dokładnie jak to się nazywa, ale panie w pasmanterii będą wiedziały. Trochę pianki, u mnie taka o grubości 1 cm. Zostało mi trochę z czapraków. Przedstawiam zestaw startowy.
Wykonanie
Poniżej umieszczę tylko zdjęcia, a dokładną instrukcję znajdziecie w filmiku. Ja jeszcze musiałam dodatkowo usztywnić niektóre części plecaka, bo ten materiał w kwiaty nie był zbyt sztywny.
I chyba najważniejsze, filmik. Tutaj pojawiło się kilka błędów. Nie obejrzałam go przed wyrenderowaniem, a przesunęło się kilka rzeczy. Dlatego pod filmem dodałam wskazówki, i informację gdzie są błędy.
Asia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz