Tak jak pisałam ostatnio planowałam kupić szelki, ale stwierdziłam, że jednak uszyję. Miały to być szelki easy-walk. Samo szycie było dość skomplikowane, bo musiałam ogarnąć wymiary psa, a jest to dla mnie najbardziej męczące, ustalanie ile dodać, żeby wszystko było ok, nie za luźne czy coś.
W końcu ustaliłam wszystko i zaczęłam szyć. Nie obyło się bez głupich wpadek, ale ogarnęłam wszystko i są.
Warto czy nie warto?
Szeleczki były testowe, dlatego użyłam zwykłej klamry, w sumie to ma jeszcze tylko jedną 25mm. Wszystko pasowało, ale przeszkadzało mi to, że z przodu to było takie luźne, ale podobno ma takie być, powiem szczerze, że ten typ szelek, nie przypadł mi do gustu. Dziwnie się chodzi na niej z psem. Cieszę się, że nie kupiłam tak jak planowałam. Wydałabym kasę i by mi się nie spodobało, a tu jak się mega nie sprawdzą to je po prostu obetnę wszystko i użyję do czegoś innego.
Masz talent :) Ale mi faktycznie też się nie podobają te szelki, zwłaszcza przez ten fakt że Nela nie ciągnie na smyczy a jak już ciągnie to nie mocno bo to w końcu 5 kg pies.
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Roy waży około 12 kg. To też jak szarpnie to jest niefajnie.
UsuńTego typu szelki są super tylko jak PIES CIĄGNIE SMYCZ. U nas super się sprawdziły i jestem wierną fanką szelek Easy walk :) możesz zrobić DIY jak uszyć takie szelki ?:D
OdpowiedzUsuńWłaściwie, to nie wyszły one mi za dobrze, musiałabym zobaczyć oryginalne pomyśleć, wymierzyć, jak to ogarnę to na pewno coś się pojawi.
Usuń