sobota, 23 czerwca 2018

Czaprak "od kuchni"

  Zakupy zostały zrobione, więc trzeba zasiąść do maszyny. Powiem szczerze, że długo się do tego zabierałam. Jakoś brakowało mi chęci i motywacji. Potem przyszedł wyjazd i wreszcie ogarnęłam cokolwiek. Historia powstawania czapraka jest dość krótka. Otóż, zanim zasnęłam przeszedł mi do głowy pomysł. Myślałam już nad tym wcześniej, ale dopiero wtedy wszystko uzyskało moje poparcie. Potem odwiedziłam sklep i następnego dnia zaczęłam szyć. Namęczyłam się strasznie tym jeleniem, ale dało radę.

sobota, 16 czerwca 2018

Wakacyjny wyjazd

  Długo to planowaliśmy. Zaczęło się przed maturą. Koleżanka ma domek nad jeziorem, więc zaproponowała mnie i kilku najbliższym znajomym wyjazd. Pomysł dobry, tylko długo musieliśmy czekać. Jechaliśmy tam około godziny, ale warto było. Gdyby nie brak bieżącej wody, zostalibyśmy dłużej. Do tego dręczące nas komary, które na szczęście rzadko nam dokuczały. Trzydniowy pobyt zepsuła nam troszkę pogoda, bo w końcu byliśmy nad jeziorem i najlepiej byłoby sobie popływać. Było za zimno. Za to miałam okazję popłynąć kajakiem. Jak najbardziej polecam. Zanim przejdę do zdjęć, powiem co nieco jak powstały. Pierwszej nocy nie mogłam za bardzo spać, więc koło czwartej wyszłam na zewnątrz i uwieczniłam piękno tamtejszej natury. Następnego dnia obudziłam się o trzeciej, a wtedy mgła unosząca się ponad wodą zachwyciła mnie i ją również musiałam uwiecznić. Oto są efekty.

sobota, 9 czerwca 2018

Fotografia w moim wydaniu

  Fotografią zaraziła mnie koleżanka. Na początku była to zabawa zwykłym kompaktem Sony, który dostałam na komunię, jak miałam osiem lat(2008). Ale wtedy na patrzyłam na to jak na fotografię tylko aparat, którym można robić zdjęcia. Chodziłyśmy z koleżanką na sesje. Oprócz tego były zdjęcia psów, do teraz to się nie zmieniło.

sobota, 2 czerwca 2018

Wiosenna burza

  Post dużo spóźniony ale to wszystko z powodu matur. Terminy dodania się przesunęły. Ale wróćmy do tej burzy. Tak ogólnie to nie przepadam za tego typu zjawiskami. Szczególnie w nocy, w dzień jak jestem w domu to jeszcze jest ok, ale tylko wtedy kiedy nie wieje w tym samym czasie. Tym razem nie mogłam się tego bać, bo miałam zamiar zrobić zdjęcie burzy. Okazuje się, że nie jest to takie proste jakby się mogło wydawać.
  Nastawiłam aparat na statywie i cykała się seria dziesięciu zdjęć, a ja tylko naciskałam spust migawki. Udało mi się złapać jeden błysk, ale tylko jeden na ponad sto zrobionych zdjęć. Oto efekty:

sobota, 7 kwietnia 2018

Przerwa

  Cześć! Dzisiaj mam niezbyt wesołą wiadomość. Pisałam o niej już wcześnie, na początku roku, że będzie taka przerwa. Jest ona spowodowana zbliżającymi się maturami. Nie będę mieć zbyt dużo czasu, ale po maturkach oczywiście wracam.
  Szkoła jest teraz wyjątkowo uciążliwa, ale trzeba się uczyć, bo to w końcu ostatnia klasa. Niedługo studia, a do tego trzeba wszystko dobrze zdać. Przez ten czasu niestety trochę zaczęłam zaniedbywać psa, więc czasem muszę wygrzebywać resztki mojego czasu na spacery i zabawę z nim, co nie jest łatwe.
  Do tego mój aparat leży i się kurzy, to tez przez brak czasu, a może to tylko wymówka. Może po prostu mi się nie chce. Nie wiem. Zresztą nie przepadam za zimą, więc to może dlatego te chęci zniknęły. Chociaż zima to też piękne widoki, tylko to mogłoby mnie zachęcać, ale tak nie było.
  Skoro jest przerwa na blogu to i również na YT. Dlatego bardzo przepraszam widzów za ten czas ciszy. Przerwa potrwa do końca maja.
  Na koniec podzielę się z wami, zdjęciami z gór. Dokładnie z Karpacza, gdzie byłam w te ferie.